928 tys. widzów oglądało w TVP1/HD w poniedziałek 24 marca premierową „Miłość na Krymie” Sławomira Mrożka. To najlepszy w tym roku wynik Teatru Telewizji pod względem udziałów w widowni: 6,1%.
Wybitny spektakl warszawskiego Teatru Narodowego w reż. Jerzego Jarockiego i telewizyjnej realizacji Jana Englerta był jedną z najambitniejszych w ostatnim czasie premier Teatru TV, która niespodziewanie zaktualizowała się, w wyniku dramatycznych wydarzeń na Krymie. W tegorocznej ofercie tej „największej sceny teatralnej” była to już 10 propozycja. Spośród dziewięciu poprzednich, jedynie brawurowa „Moralność Pani Dulskiej” w reż. Marcina Wrony odnotowała większą, ale zaledwie o niespełna 23 tys. osób, widownię, ale mniejszy udział w rynku (5,79%).
Podsumowując można też wyciągnąć wniosek, że w dzisiejszej Polsce realna widownia ambitnych teatralnych premier wynosi około miliona widzów (dowodzą tego również zeszłoroczne premiery Teatru TV) i to przy solidnej promocji i autopromocji, o jaką dba każdorazowo Telewizja Polska. To mało przy kilkumilionowych audytoriach najpopularniejszych seriali czy talent-show. Tego samego poniedziałkowego wieczora „M jak miłość” w TVP miało aż 7 mln 151 tys. widzów, „Na Wspólnej” w TVN – 2 mln 780 tys., a film „X-men. Pierwsza klasa” – 2 mln 93 tys.
Ten milion to jednak równocześnie bardzo dużo, szczególnie wobec dostrzegalnej w polskim teatrze, rosnącej przewagi repertuaru o charakterze rozrywkowym, a nawet bulwarowym, nad spektaklami ambitniejszymi i poważniejszymi, do których z pewnością zalicza się „Miłość na Krymie”.
Poniedziałkowe pasmo teatralne pozostaje niekwestionowaną najwyższą marką Telewizji Polskiej, a jego kulturotwórcza rola jest nie do przecenienia. Sztuka jednego z wielkich mistrzów literatury polskiej ostatniego półwiecza w reżyserii wielkiego twórcy teatru stanowi nie tylko niezwykłą szansę na wzbogacenie repertuaru Teatru TV o ambitną premierę, ale też pozostanie utrwalonym dla pokoleń świadectwem ważkich osiągnięć narodowej kultury.
Źródło: Telewizja Polska